(F-5) Leżę na materacu, jesteśmy na wsi u R. F. wtula się we mnie i zaczyna: - Tata, a dużo ludzi mówi takie "a", jak ja? - Chyba nie, bo Ty je mówisz, jak jesteś zły albo smutny... - Nie, tato, ja mówię wtedy "aha", ale mogło Ci się pomylić, bo zaczyna się na "a". - No to chyba jest trochę ludzi, którzy mówią "a". Mija sekunda. - Tato, a wujek R. to ma tu chyba prawie same plusy, prawda? Plus jest taki, że ma duży dom, że ma ładnie pomalowane ściany i drzwi. Plus jest taki, że ma niedaleko las. I taki plus, że ma taczkę. A minusy tylko, że ma daleko jak chce się z kimś spotkać i daleko na jogę. Mija sekunda. - Tato, a dlaczego wszechświat jest taki wielki... nie mógłby być o milimetr mniejszy? - Nie wiem, może by mógł. - Nie tato, nie mógłby, bo taki już jest. Mija sekunda. - Tato, a kto stworzył to wszystko? Bo nie wierzę, że bóg zrobił "pyk" albo że w miesiąc to zrobił. I nie wierzę, że małpa to zrobiła. I nie wierzę,